Schizofrenia to choroba społeczna
- 12 mar 2023
- 2 minut(y) czytania
Schizofrenia. Rozpoznanie stygmatyzujące pacjenta często na całe życie. Jest to choroba społeczna, czyli choruje na nią co najmniej 1% populacji. Dotyczyć może wszystkich: nie zależy od wykształcenia, pochodzenia ani rasy.
Już znany psychiatra Antoni Kępiński, w latach 60-tych XX wieku, uważał, że to grupa chorób, z podobnymi objawami początkowymi i bardzo różnym przebiegiem. "Typowa" schizofrenia, opisana jeszcze przez Bleulera w XIX wieku miała charakterystyczny, ostry początek z halucynacjami słuchowymi, urojeniami, zaburzeniami myślenia; czasem z zachowaniem agresywnym lub autoagresywnym. -- W schizofrenii, wbrew obiegowym opiniom, częściej dochodzi do prób samobójczych, niż w depresji. -- Później następował okres chroniczny. Pacjent tracił zainteresowania, stawał się zupełnie niezrozumiały dla otoczenia, często pozostawały - słabiej nasilone - urojenia i omamy.
Nazwa Dementia praecox (otępienie wczesne) dobrze charakteryzowała tę postać choroby. Trzeba pamiętać, że w dziewiętnastym wieku nie było leków leczących choroby psychiczne.
Obecnie, nawet ten "przewlekły" przebieg, jest bardzo spowolniony, głównie przez dostępność leków przeciw psychotycznych nowej generacji i programy terapeutyczne dla pacjentów przewlekle psychicznie chorych. W niektórych krajach zachodnich, np. w Niemczech, czy Holandii, psychoterapia pacjentów z przewlekła fazą schizofrenii jest standardem. W Polsce brak na to środków. W Małopolsce jedynie Szpital im. Babińskiego w Krakowie oferuje tego typu możliwość, w całodobowych oddziałach rehabilitacyjnych.
Klasyfikacje chorób ICD 10 i ICD 11 nie obejmują rokowania i przyczyny zaburzeń psychicznych. Jednostka chorobowa jest jedynie rozpoznaniem objawów nawrotu choroby, z tym, że rozpoznanie "schizofrenii paranoidalnej" jest - według mnie – nadużywane, być może z powodu refundacji nowych leków przeciw psychotycznych jedynie w takiej diagnozie (F20).
Rozpoznanie obejmuje grupę chorób. Każda z innym przebiegiem i innym rokowaniem na przyszłość. Zdarzają się pacjenci mający tylko jeden epizod ostrej psychozy. Bywają też i tacy, którzy wracają do szpitala co kilka miesięcy. Wbrew przesądom, jest to choroba na którą zapadają ludzie młodzi. Najczęściej rozpoczyna się między 20 a 30 rokiem życia. Im wcześniejszy początek, tym gorsze rokowanie. Ważne jest, by jak najwcześniej podjąć leczenie. Szybka interwencja psychiatry i włączenie odpowiednich leków to podstawa, by złagodzić przebieg choroby i uniknąć nawrotów.
W dalszym przebiegu każdej postaci choroby ważne jest regularne zażywanie leków i stała kontrola u jednego psychiatry. On najlepiej zna pacjenta, do niego pacjent nabiera zaufania, czasami jako jedynej osoby na świecie. Może nie sądzić, że jest chory. Zażywa leki jedynie z lojalności w stosunku do lekarza prowadzącego, co wbrew pozorom jest dość częste.
Schizofrenia to choroba najczęściej "inwalidyzująca" chorego.
Jeszcze jedno: Są mity, że samą psychoterapią można wyleczyć psychozę. - Niestety nie. - Leki przeciw psychotyczne zażywać trzeba w trakcie i co najmniej przez kilka lat po pierwszym epizodzie choroby, zaś "bezterminowo" po każdym kolejnym. Być może w przyszłości zostanie wymyślony specyfik leczący schizofrenię tak, jak antybiotyk anginę. Ale to przyszłość. Psychoterapia jedynie pomaga aktywizować pacjentów i ułatwić im powrót do społeczeństwa.
Na razie jest tak, jak jest, a leki nie zażywanie nie działają.
Polecam książkę znanego psychiatry Antoniego Kępińskiego pt. Schizofrenia. Wydana ostatnio w 2015 roku.
Comments