Psychiatra a psycholog. Jaki powinien być dobry psychiatra?
- 30 sty 2022
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 1 paź 2022
Pacjenci chorujący psychicznie, szczególnie ci ciężej, to trudna grupa osób. Psychoza ma to do siebie, że przeżywający ją („chory”) nie jest świadomy swojego stanu i bardzo często trzeba podejmować decyzje za niego. - Te z reguły mu się nie podobają.
Mit psychiatry, który przepisuje leki takie, jakich pacjent żąda, niestety w jakiejś części jest prawdziwy, lekarze czasami po prostu się boją, czasami też – niestety – robią to dla „świętego spokoju”, a niektórzy pacjenci korzystają z usług kilku psychiatrów: po to, żeby „sprawdzić” lekarza, albo zwyczajnie wyłudzać od niego leki.
Na marginesie chciałbym wytłumaczyć różnicę pomiędzy psychiatrą a psychologiem, bo nie dla każdego jest to jasne.
Psychiatra jest lekarzem, skończył medycynę, zdał specjalizację lekarska. Może wystawiać recepty i stawiać diagnozy. Lekarza obowiązuje Ustawa o Zawodzie Lekarza, w której definiuje się „tajemnicę lekarską”.
Psycholog to absolwent studiów humanistycznych. Nie musi być psychoterapeutą. Często stawia diagnozy, z reguły „problemowe”, jego diagnozy „nozologiczne” (wg ICD 11, DSM-V) nie mają w Polsce mocy prawnej, chociaż bywają bardzo przydatne także dla psychiatry leczącego. „Tajemnica psychologiczna” to termin etyczny; psycholog nie jest prawnie zobowiązany do zachowania tajemnicy.
Psychiatria to dość trudna dziedzina. Bardzo liczy się doświadczenie kliniczne, a diagnozy psychiatryczne nie są tak jednoznaczne jak te stawiane przez kardiologa czy internistę.
Jakie cechy – według mnie – powinien mieć dobry psychiatra?
Psychiatra nie powinien bać się chorego, musi czasami być stanowczy. – Pacjenci czasem nie są świadomi swojej choroby. Psychiatra powinien akceptować chorego jako osobę, natomiast nie powinien mu ulegać ani – tym bardziej – potwierdzać jego przekonań (na przykład sądów urojeniowych).
Doświadczony psychiatra ma niejako „wyrobione zmysły” – wie, na co zwracać uwagę już o momentu wejścia pacjenta do gabinetu. Musi umieć słuchać, także tego, czego pacjent nie mówi, lub o czym opowiada nie pytany. Natomiast mitem jest twierdzenie, że psychiatra m „rentgen w oczach” i bez słowa rozpozna chorobę. – Czasem tak bywa, ale w niewielkiej liczbie przypadków. Dlatego musi umieć słuchać i prowadzić rozmowę.
Nie wyobrażam sobie tego, że psychiatra zasłania się „klauzulą sumienia”. Własne poglądy w gabinecie powinien odłożyć na bok; nie powinien oceniać moralnie.
Psychiatrzy powinni być odporni na krytykę, często publiczną, traktowanie ich jak nie-lekarzy.
Psychiatra, według mnie, powinien umieć negocjować z pacjentem. To, czy chory będzie zażywał leki w warunkach domowych, jest nie do dopilnowania. – Większość pacjentów nie stosuje się do zaleceń lekarzy, w psychiatrii jest to około 80%. – Nie znaczy, że leków nie zażywają, ale często zażywają ustalone przez siebie dawki, „dojadają” inne specyfiki.
Tu zdania są podzielone, lecz według mnie, lepiej jest, gdy chory powinien zażywać np. cztery tabletki Tisercinu, a zgadza się na jedną, to należy mu pozwolić, zaznaczając przy tym, że lekarz uważa inaczej.
W zasadzie wizyta u dobrego psychiatry sama w sobie ma walor terapeutyczny, niezależnie od wypisywanych leków. Często drobne „interwencje terapeutyczne” pomagają na bieżąco rozwiązać proste problemy.
Po czym poznać dobrego psychiatrę? Trudne pytanie. – Łatwiej odpowiedzieć po czym poznać złego. – Na pewno nie powinno się oceniać lekarza po pierwszej wizycie. I w żadnym razie nie leczyć się samemu.
Krzysztof Gil.
Comments