HPPD - moje doświadczenie po pięciu latach praktyki
- 11 maj
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 3 dni temu
Diagnostyka i leczenie "HPPD" - po 5 latach praktyki
HPPD (ang. Hallucinogen Persisting Perception Disorder) to objawy zaburzenia postrzegania związane z reguły, choć nie zawsze, z przyjmowaniem substancji halucynogennych lub/i THC. Są to złudzenia wzrokowe w postaci błysków światła, rozmazania konturów, albo „powidoków”, lub „widzenia” świetlistych konturów przedmiotów; czasem objawy przybierają postać złożonych złudzeń lub halucynacji wzrokowych. Często trwają pomimo pełnej abstynencji od używania halucynogenów (głównie LSD, DMT, marihuany, MDMA, benzydaminy), upośledzając w znacznym stopniu funkcjonowanie.
Największym wyzwaniem w leczeniu HPPD jest diagnostyka różnicowa. Co to znaczy? Otóż pacjenci przychodzący do mnie z objawami "śniegu optycznego" mają bardzo często inne dolegliwości kwalifikujące się do kompleksowego leczenia przez psychiatrę i psychoterapeutę.
"Czyste" HPPD zdarza się rzadko i po włączeniu na samym początku farmakoterapii mającej na celu złagodzenie objawów, leczy się niejako "sama". - Wystarczy całkowita abstynencja od wszystkich (w tym alkoholu i marihuany) substancji psychoaktywnych. - W zależności od pacjenta proces ten trwa od kilku dni do kilku lat. - Ale, w zasadzie nie ma przy tym wiele pracy.
Problemem jest diagnostyka różnicowa. Czyli na co pacjent jeszcze choruje, jakie ma problemy, dlaczego zaczął używać środków psychoaktywnych, itp.
Często objawy HPPD maskują dużo głębsze problemy psychiczne. Od zaburzeń okresu dojrzewania (nawet do 30 roku życia można je zaobserwować; po prostu dojrzewamy wolniej, niż nasi dziadkowie) przez zaburzenia nerwicowe po psychozę, czyli stan, gdy osoba chorująca nie wychodzi poza własny, często zupełnie niezrozumiały dla otoczenia, świat. Ważne jest też wykluczenie groźnych dla życia objawów stwardnienia rozsianego czy guza mózgu.
Leczenie współistniejących z HPPD zaburzeń i chorób psychicznych jest trudne i wymaga podejścia terapeutycznego i farmakologii. Terapia jest zindywidualizowana, a choroba to "imię i nazwisko pacjenta".
W swojej praktyce staram się raczej widzieć zdrowe i mocne cechy osoby, którą leczę, nie lubię szufladkowania na diagnozy - tym bardziej tak nieprecyzyjne, jak te psychiatryczne.
Przestrzegam przed "samoleczeniem", które - w najlepszym wypadku - prowadzi do ciężkiego uzależnienia od leków dających szybką ulgę w objawach (np. clonazepam). Lek działa bardzo szybko, jednak po niezbyt długim czasie do osiągnięcia tego samego efektu potrzebna jest nie jedna tabletka dziennie, ale - kolejno: dwie, cztery, osiem, szesnaście, trzydzieści dwie - aż do zgonu.
Objawy HPPD nie powinny być lekceważone. W każdym wypadku, gdy złudzenia wzrokowe i (często) słuchowe trwają dłużej niż miesiąc, proponuję zgłoszenie się do psychiatry.
Krzysztof Gil
Comentários